Gdy przedstawiamy zalety technologii Polygiene panom, są zachwyceni.
Kiedy prezentujemy je kobietom, kiwają z politowaniem głową.
Kiedy mężczyzna zmienia T-shirt? Lub skarpetki?
Wtedy gdy są REALNIE brudne. Nie po jednorazowym ich użyciu. T-shirt musi być strasznie poplamiony a skarpetki "sztywne" aby nadawały się do prania. A obie rzeczy wyraźnie źle pachną...
I dlatego Panom łatwiej jest zaakceptować funkcjonalność jaką oferuje Polygiene.
Jest w tym coś z magii.
Mam kilka rzeczy z wykończeniem Polygiene; koszulki do biegania, skarpetki i jedne spodnie trekkingowe.
Załóżmy, wracam z treningu biegania. Wszystko lekko wilgotne od potu i rzecz jasna lekko woniejące.
Normalnie trafiłoby do prania. A z Polygiene wystarczy rzeczy powiesić na sznurze do bielizny i wysuszyć.
Nie mogłem uwierzyć!
Nawet raz przetestowałem na żonie...
Z zamkniętymi oczami miała odróżnić używaną koszulkę z tą wyjętą z szafy.
Jakie można odnieść z tego korzyści?
Przede wszystkim wszystkie nasze rzeczy starczają na dłużej. Nie muszę mieć całej szafy rzeczy na trening.
Rzeczy nie niszczą się.
Wyobraź sobie, że jedziesz na narty i możesz zabrać tylko dwa komplety bielizny, a nie siedem.
No i oczywiście ma to również wymiar materialny.
A czy wiesz, że 70% wpływu na środowisko w cyklu życia produktu masz Ty sam?
Pierzesz; zużywasz energię, wodę, środki piorące,
Suszysz: zużywasz energię
Prasujesz: zużywasz energię

A co sądzisz o zużywaniu wody?
A czy Ty sam lubisz pranie?
37% osób nie cierpi robić prania.
Komentarze
Prześlij komentarz