Przejdź do głównej zawartości

Wyrożnij się albo zgiń. Czyli czym się różni wróbelek

Czy wiecie, jak wygląda przeciętne amerykańskie więzienie?
Wyobraźcie sobie kilkuset facetów w jednakowych koszulkach. Co mogą zrobić, aby się wyróżnić?
Mogą swój pomarańczowy T-shirt ozdobić za pomocą markera: wypisać ksywkę, motto życiowe albo co komu fantazja podpowie. Po wykonaniu takiego ozdobnika wychodzą na długo oczekiwany spacer i co widzą?
Kolesi w jednakowych T-shirtach, które różni jedynie wielkość i fantazyjność napisu.


A teraz proste ćwiczenie: proszę wyobraźcie sobie swoich klientów lub przedstawicieli handlowych, którzy spotykają innych klientów, innych przedstawicieli.
Już z daleka widać, że wszyscy są z jednego więzienia o zaostrzonym rygorze, z więzienia o nazwie: Odzież Reklamowa.
Różni ich tylko wielkość napisu i ilość użytych kolorów, wedle zasobności portfela.


Koszmar marketera, czyli jak się wyróżnić (nie) za wszelką cenę

Sobotnie leniwe popołudnie. Zerkam za okno i dziwię się.
Ktoś robi akcję marketingową za moim oknem? Nie, to sąsiad z synem robi porządki w garażu. Obaj w T-shirt'ach z logo ... , hmmm, powiedzmy bardzo znanym logo.

Bywa i tak: znajomy manager z zaprzyjaźnionej firmy dostał od kolegi firmową bluzę znanego emitenta kart płatniczych.
- Słuchaj, na mnie za duża, będziesz miał do grabienia ogrodu – usłyszał.
Czemu akurat do grabienia ogrodu? Bo na plecach widnieje gigantyczne logo.
Czyżby było się czego wstydzić?


Czy zastanawialiście się kiedyś, jaki los spotyka Waszą odzież reklamową?
Kto i gdzie w niej chodzi? Kto ogląda? I czy na pewno Ci, którzy powinni?

Nie da się zaprzeczyć: klienci są coraz lepiej wyedukowani, coraz bardziej wymagający, coraz bardziej świadomi. I często wyprzedzają swoimi preferencjami rozwiązania marketerów.
Żyjemy w czasach nadprodukcji. Sklepy pełne są towarów, coraz dłuższe i coraz częstsze są okresy wyprzedaży, trwa wyścig ofert.
Dlaczego klienci mieliby założyć Waszą koszulkę?


Można przyprowadzić konia do wody, ale nie można go zmusić, żeby się napił

Odzież to popularne narzędzie promocji marki oraz identyfikacji wizualnej pracowników. Aby spełniała swoją rolę, musi spełniać też wymagania tych, którzy będą ją nosić.
Nie da się zmusić klienta, aby paradował w tanich ciuchach, do tego reklamując Twój produkt.

Problem w tym, że przy masowych akcjach promocyjnych z użyciem odzieży reklamowej marketerzy często nie mogą pozwolić sobie na rzeczy drogie.
Pozostaje więc do dyspozycji kilkanaście katalogów z ofertami odzieży reklamowej niskiej bądź średniej jakości. A to, oczywiście, znów naraża ich na dylemat więźnia.


Czy jest wyjście z tej sytuacji? "Tak, jest" - mówimy w Red Bird

- Różnica między gotowymi ubraniami „no name'” a zaprojektowaną przez nas odzieżą, a później efekt, przy niewiele zwiększonych nakładach, są niesamowite – mówią pracownicy Red Bird.

Wyobraźnia jest ważniejsza niż wiedza

- Jesteśmy lepsi – mówi Arkadiusz Majewski, właściciel Red Bird - Mamy i wyobraźnię i wiedzę. To dobry pomysł sprzedaje markę i przywiązuje klienta do niej. Wiemy, że nie wszyscy marketerzy mają czas na wgłębianie się w tajniki produkcji odzieży, dlatego często podajemy im na tacy gotowe rozwiązanie, dopasowane do potrzeb konkretnej kampanii.
Musimy pamiętać o wszystkich czynnikach, które determinują jakość wyrobu końcowego, takich jak rodzaj i jakość materiału, standard szycia, opracowanie projektu graficznego oraz jego wykonanie i trwałość.
Marketerzy dostają w prezencie od nas święty spokój i pewność, że ciuchy, które zamówili dla swojej marki od razu wyróżnią się wśród innych.

Czasami przeprowadzanie całego procesu projektowania i szycia odzieży jest czasochłonne i nie jest konieczne do efektownej realizacji zamierzonych celów. Wtedy warto zdecydować się na obrandowanie już gotowego produktu.
- Jeśli budżet jest mocno ograniczony, proponujemy rzeczy gotowe, lecz od sprawdzonych dostawców. Znakujemy je w taki sposób, aby wzbudzały ciekawość i intrygowały. Trzeba pozwolić patrzącym na ten produkt odkryć, co tak naprawdę kryje się głębiej - opowiada szef firmy.

Wiedza mówi: im większy napis, tym większe szanse, że ktoś zobaczy mój produkt.
My mówimy: im lepszy, ciekawszy projekt tym większe szanse, że ktoś w ogóle założy Twoją koszulkę.


Fetysz w koszulce, czyli kto chce chodzić w kocu?

Często powtarzamy naszym klientom, że oceniając w ofertach tylko jeden parametr dzianiny, jakim jest gramatura, popełniają błąd.
Gramatura stała się fetyszem, zwłaszcza dla agencji reklamowych.
Ostatnio dostaliśmy zapytanie na produkcję koszulek polo o gramaturze 400g/m2, bo na taką gramaturę złożono firmie ofertę. Więc proszę wyobrazić sobie, jak to jest chodzić w koszulce z koca... Bo tak by to mniej więcej wyglądało. Przecież zdecydowanie większe znaczenie ma rodzaj użytej przędzy i sposób wykończenia dzianiny. To one wpływają na zachowanie dzianiny przy trzydziestym i setnym praniu.


No więc czym się różni wróbelek?

Idealne ubrania do celów marketingowych to rzeczy stylowe, trwałe i dyskretne. Nie rzucają się w oczy, nie krzyczą na noszącego komunikatem reklamowym, za to stale przypominają o tym, kto je podarował. Podobają się i intrygują. Tylko wtedy mają szansę funkcjonować jako skuteczny nośnik marketingowy – mówi Anna Nowak, koordynator marketingu Red Bird. - Takie właśnie rozwiązania rekomendujemy naszym klientom.

Zastanawiamy się najpierw, jak zaprojektować ubrania i jakie rozwiązania zastosować, aby koszulki, bluzy czy kurtki naszych klientów były rozchwytywane. Pomogliśmy jednemu z naszych klientów rozwiązać problem stylizacji oraz identyfikacji osób pracujących w salonach sprzedaży. Okazało się, że sprzedawcy w sklepach zwyczajnie nie chcą nosić tanich koszulek kiepskiej jakości. Źle dopasowana rozmiarówka i kiepski materiał powodowały, że wkładali na wierzch inne ubrania. Po przeanalizowaniu potrzeb klienta zaproponowaliśmy optymalne rozwiązanie – opowiada szef działu produkcji.

Połączenie sił działu kreacji klienta oraz koncepcji produkcyjnej Red Bird zaowocowało serią modnych, dobrej jakości i chętnie zakładanych przez sprzedawców ubrań firmowych, które oprócz tego, że tworzą spójny wizerunek wszystkich pracowników, dodatkowo - wyglądają jak ze sklepu. I można w nich spokojnie chodzić poza miejscem pracy.
Zidentyfikowanie 20 % czynników, jaką jest jakość i wygląd, zdecydowało w 80% o sukcesie akcji – mówi przedstawiciel firmy.

- Jednak najciekawszym rozwiązaniem jest wykorzystanie do celów reklamowych i korporacyjnych produktów znanych światowych firm. W Red Bird można zamówić i obrandować odzież znanych światowych marek, takich jak Jackpot, Cottonfield, Puma, Henri Lloyd, Camel, Springfield, czy torby, walizki i inne akcesoria dedykowane dla biznesu marek takich jak: PacSafe, Samsonite, Roncato, Jansport i wiele innych. Są wprawdzie nieco droższe od zwykłych reklamowych wyrobów „no name” jednak spełniają lepiej swoją rolę, bo ludzie, którzy je otrzymują noszą je z przyjemnością, a firma kojarzona jest z jakością i dbałością o klienta. Co ciekawe, odzież markowa po obrandowaniu jest często dużo tańsza niż w detalu, a takie żywe billboardy towarzyszą naszym współpracownikom i kooperantom nie tylko w pracy, ale i podczas weekendowych wyjazdów – mówią przedstawiciele firmy.

Bezcenne dla marketera

Dobrze wybrane i wykonane prezenty zostają z klientem na długo. I przypominają mu o istnieniu obdarowującego. Poza tym, że są chętnie i zazwyczaj przez dlugi czas użytkowane, zostawiają w głowie klienta jedną, jakże przyjemną myśl: „Lubią mnie” A któż nie lubi być lubianym? Emocje i skojarzenia, które rodzą się wraz z tą myślą i zostają w sercu i pamięci klienta powiązane z firmą dającą prezent, są dla marketera bezcenne.

W Red Bird powtarzamy więc uparcie: Dobre marki żyją w marketingu dłużej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Gramatura koszulek. Ile waży prawda?

Jestem w tej branży od 20 lat. I myślę, że to niemożliwe. Otóż coraz częściej trafiają do mojej firmy zapytania o koszulki z coraz grubszej dzianiny. Jak na razie rekordem jest zapytanie o koszulkę polo o gramaturze 300g/m2. Czyli o wadze przęciętnego koca.  Normą są pytania o zwykłe T-shirty o gramaturze 190gr. Pora rozwiązać tę zagadkę, co to jest gramatura. Czy cięższy samochód jest lepszy od lżejszego bo jest cięższy? Jeśli wytniemy z materiału płachtę o wymiarach 100x100cm i ją zważymy to uzyskamy odpowiedź jaka jest nominalna gramatura materiału na metr kwadratowy. Aby było łatwiej i taniej wycina się zazwyczaj specjalnym przyrządem kółko o powierzchni 100cm2 i waży je, a uzyskany wynik mnoży x 1000. Jeszcze inaczej można wyciąć kwadrat o boku 10x10cm i zważyć go na wadze do listów. Co nam daje ta wiedza? Nic. Jakość dzianiny nie musi iść w parze z jej grubością. A nawet często bywa całkiem odwrotnie. Wszystko zaczyna się na polu bawełny. Najbardziej cen

Kubek termiczny- idealny prezent także na lato

Kubki termiczne to jeden z najpopularniejszych prezentów firmowych.  I to nie tylko w zimie! Wyobraźcie sobie, że podróżujecie długo samochodem.  Nie zawsze znajdziecie miejsce hgdzie napijecie się dobrej kawy (chociaż sieć kawiarni lub coffee barów jest imponująca).  Możecie w swej podróży po prostu nie mieć na to czasu.  Albo wolicie smak kawy lub herbaty przygotowanej samodzielnie.  I do tego świetnie nadają się kubki termiczne.  W szczególności takie, które długo utrzymują ciepło czyli np. Contigo.  Bo jaki to sens i jaka przyjemność picia zimnej kawy lub herbaty.  Przykładowe logo na kubkach termicznych. A teraz inny scenariusz.  Lato. Upał. Ze 30 stopni. Klimatyzacja działa i jest przyjemnie.  Ale wystarczy jedna kostka lodu i schłodzony napój nalany do kubka termicznego, żeby było jeszcze przyjemniej.  Kubki termiczne Contigo potrafią utrzymać zimno aż do 12 godzin.  A teraz szybka wizualizacja; i ten sam kubek termiczny zabieramy w czasie urlopu na plażę. O

Test ręczników szybkoschnących.

Dawno, dawno temu, w średniowieczu istniały Cechy Rzemieślników. Dbały one (poza swoim interesem) aby po długim procesie nauki wychodzący na mistrza tworzył naprawdę dobre produkty.  Tym, którzy nie wytrzymywali długiego procesu, porzucali naukę czeladniczą lub byli z niej wydalani pozostawało udać się po za bramy miasta i zostać Partaczem. Czyli niezrzeszonym w cechu "rzemieślnikiem". Partacze nie musieli płacić składek do cechu, ale też nie musieli dbać o jakość swoich produktów, ponieważ ich nie sygnowali.  Mam wrażenie, że obecnie więcej jest partaczy jak rzemieślników... ---------------- Test ręczników szybkoschnących Kiedy zaczęliśmy produkcję ręczników Dr.Bacty byliśmy jedną z niewielu firm, oferujących je na polskim rynku. Ponieważ obecnie oferta jest już bardzo szeroka, a różnice w cenach dochodzą do kilkuset procent postanowiliśmy przybliżyć klientom ten produkt. Różnice jakie zauważamy w produktach określanych jako „ręcznik szybkoschnący”, lub „ręczni